Gdzieś na moście zapiszczały opony hamującego samochodu. Usłyszeli stłumione okrzyki. Przez kilka sekund, które rozciągnęły się jak w spowolnionym filmie, patrzyli na ludzką sylwetkę mknącą ku tafli wody. Wpadła w rzekę bezwładnie, jak szmaciana lalka.
- Kurwa! To człowiek!